Zaintrygowała mnie ostatnio kwestia wewnętrznej sprzeczności, która narzucana jest kobietom przez biologię i tzw. psychologię ewolucyjną w podejściu do mężczyzn.
Objawia się ona, moim zdaniem, w gwałtownym przeskoku oczekiwań wobec wybranego przez daną kobietę mężczyzny. Oznacza to, że mężczyzna podlega innym kryterium oceny przed, a innym po związaniu się z daną kobietą.
Należy zauważyć, że cechy, którymi kieruje się kobieta w doborze partnera, stają się całkowicie niepotrzebne, a nawet niekorzystne z punktu widzenia związku. Myślę, że kobiety doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że cechy, które spodobały się jej u danego mężczyzny na etapie poznawania, są równie mocno atrakcyjne dla innych samic. Dlatego, aby zapewnić względną trwałość związku, z tego punktu widzenia logicznym rozwiązaniem byłoby pozbawienie partnera tych cech mogących stanowić atrakcyjność dla innych pań. Przykładowo, kobiety dość rzadko wytykają swoim mężczyznom nadwagę, nawet jeśli poznając go miały szansę obcować z modelem męskiego ciała.
Natomiast cechy, które stały się niejako niepotrzebne, powinny w oczach kobiet zostać zastąpione innymi, bardziej potrzebnymi z punktu widzenia związku. Tak więc szarmancki zawadiaka z błyskiem w oku i mnóstwem pozytywnej energii winien zmienić się w czułego, kanapowego misia otaczającego na co dzień opieką i troską damę swego serca. Oczywiście, z punktu widzenia mężczyzny jest to przeskok niemożliwy do zaakceptowania, dlatego może stanowić to zarzewie problemów, szczególnie w początkowej fazie związku.
Jednocześnie trzeba zauważyć, że mężczyźni rzadziej mają tego typu problemy, gdyż ze względu na traktowanie kobiety jako elementu międzysamczej rywalizacji, jakiekolwiek zmiany w fizyczności bądź psychice własnej kobiety są stanowczo niepożądane.
Objawia się ona, moim zdaniem, w gwałtownym przeskoku oczekiwań wobec wybranego przez daną kobietę mężczyzny. Oznacza to, że mężczyzna podlega innym kryterium oceny przed, a innym po związaniu się z daną kobietą.
Należy zauważyć, że cechy, którymi kieruje się kobieta w doborze partnera, stają się całkowicie niepotrzebne, a nawet niekorzystne z punktu widzenia związku. Myślę, że kobiety doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że cechy, które spodobały się jej u danego mężczyzny na etapie poznawania, są równie mocno atrakcyjne dla innych samic. Dlatego, aby zapewnić względną trwałość związku, z tego punktu widzenia logicznym rozwiązaniem byłoby pozbawienie partnera tych cech mogących stanowić atrakcyjność dla innych pań. Przykładowo, kobiety dość rzadko wytykają swoim mężczyznom nadwagę, nawet jeśli poznając go miały szansę obcować z modelem męskiego ciała.
Natomiast cechy, które stały się niejako niepotrzebne, powinny w oczach kobiet zostać zastąpione innymi, bardziej potrzebnymi z punktu widzenia związku. Tak więc szarmancki zawadiaka z błyskiem w oku i mnóstwem pozytywnej energii winien zmienić się w czułego, kanapowego misia otaczającego na co dzień opieką i troską damę swego serca. Oczywiście, z punktu widzenia mężczyzny jest to przeskok niemożliwy do zaakceptowania, dlatego może stanowić to zarzewie problemów, szczególnie w początkowej fazie związku.
Jednocześnie trzeba zauważyć, że mężczyźni rzadziej mają tego typu problemy, gdyż ze względu na traktowanie kobiety jako elementu międzysamczej rywalizacji, jakiekolwiek zmiany w fizyczności bądź psychice własnej kobiety są stanowczo niepożądane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz