Ostatnio niespodziewanie zdałem sobie sprawę, jaki bardzo ważny „podprogowy” przekaz niesie książka Wiktora Suworowa „Akwarium”, a w zasadzie jej część, w której Autor opisuje, jak wiele wysiłku musiała włożyć Wojskowa Akademia Dyplomatyczna i całe GRU w wyhodowanie najlepszych na świecie szpiegów.
Szpieg miał być człowiekiem nierozpoznawalnym, nierzucającym się w oczy. Jednym słowem, musiał umieć normalnie funkcjonować w zachodnim świecie. Między innymi takiego funkcjonowania, jak opisuje Suworow, uczono kursantów — w tym również jego — przez wiele lat.
Niespodziewanym wnioskiem z lektury tej niezwykle dla mnie ciekawej książki jest fakt, jak wiele wysiłku trzeba włożyć, ażeby z człowieka sowieckiego stworzyć człowieka zachodniego, człowieka rozumiejącego, czym jest wolność jednostki. Myśl tę dedykuję szczególnie osobom, które zastanawiają się, czemu indywidua należące do polskojęzycznych postsowieckich dynastii, klanów i rodów zachowują się inaczej i myślą zupełnie innymi kategoriami niż ludzie należący do cywilizacji zwanej niegdyś „cywilizacją Zachodu”.
Szpieg miał być człowiekiem nierozpoznawalnym, nierzucającym się w oczy. Jednym słowem, musiał umieć normalnie funkcjonować w zachodnim świecie. Między innymi takiego funkcjonowania, jak opisuje Suworow, uczono kursantów — w tym również jego — przez wiele lat.
Niespodziewanym wnioskiem z lektury tej niezwykle dla mnie ciekawej książki jest fakt, jak wiele wysiłku trzeba włożyć, ażeby z człowieka sowieckiego stworzyć człowieka zachodniego, człowieka rozumiejącego, czym jest wolność jednostki. Myśl tę dedykuję szczególnie osobom, które zastanawiają się, czemu indywidua należące do polskojęzycznych postsowieckich dynastii, klanów i rodów zachowują się inaczej i myślą zupełnie innymi kategoriami niż ludzie należący do cywilizacji zwanej niegdyś „cywilizacją Zachodu”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz