niedziela, 25 stycznia 2015

O „największej pomyłce Stalina”

Powszechnie uważa się, że aneksja Besarabii pod koniec czerwca 1940 roku było „największym błędem Stalina”. Twierdzą tak zarówno historycy, jak i niezależni badacze (np. W. Suworow „Samobójstwo”). Jednak po głębszej analizie tego problemu i w świetle historycznych wydarzeń trudno się z tą opinia zgodzić. Wręcz przeciwnie, było to znakomite posunięcie Stalina, który dzięki temu postawił Hitlera niejako w przymusie ruchu i to dokładnie takiego, jaki Stalin mu w swych planach wyznaczył.

Twierdzi się, że anektując Besarabię, Stalin przestraszył Hitlera, co rok później zakończyło się nie mającym odpowiednika w historii pogromem Armii Czerwonej przez Wehrmacht podczas operacji „Barbarossa”. Niewątpliwie tak było, natomiast, moim zdaniem, Stalin oczekiwał dokładnie takiej reakcji Hitlera.

Otóż, Stalin bezsprzecznie przygotowywał się do wojny z Niemcami. Świadczy o tym chociażby ustawienie wojsk ZSRR w przededniu ataku Niemiec. Jest to zresztą temat opracowany na dziesiątą stronę, więc nie będę go głębiej analizował. Jednak, aby zniszczyć potężnym uderzeniem dywizji pancernych i lotnictwa wojska niemieckie, Stalin najpierw musiał odpowiednio je sobie „ustawić”. A najlepsze dla niego ustawienie było... dokładnie takie, jak tuż przed rozpoczęciem operacji „Barbarossa”, czyli maksymalnie ofensywne. Tylko w tym przypadku mógł wykorzystać swój przeogromny potencjał militarny do praktycznie natychmiastowej neutralizacji przeciwnika, a następnie niczym nie wstrzymywanego, wyzwolicielskiego marszu aż po brzegi Oceanu Atlantyckiego. Z kolei jedynym sposobem, aby wojska niemieckie w ten sposób się ustawiły, było przekonanie Hitlera, że Stalin stanowi dla niego zagrożenie i że mimo wszystko Wehrmacht musi rozpocząć wojnę na dwa fronty i zaatakować ZSRR. (Notabene, Hitler musiał czuć ogromne zagrożenie ze strony Stalina, skoro zaprzeczył tą decyzją swoim przekonaniom, że dla Niemiec wojna na dwa fronty może się skończyć tylko i wyłącznie katastrofą.) A jedynym sposobem, żeby Hitlera doprowadzić do takiego stanu, była właśnie aneksja Besarabii. Stąd przecież już niedaleko do pól naftowych Ploeszti, które stanowiły główne źródło surowca dla walczących Niemiec.

Gdyby Stalin nie wykonał tego posunięcia, nie zmusiłby Hitlera do przygotowania wojsk do ataku na ZSRR, a zatem z kolei Stalin nie mógłby wykorzystać swojej potęgi militarnej do zadania druzgoczącego ciosu Wehrmachtowi. Hitler nie podciągnąłby całych swych wojsk pod granice z ZSRR, co oznaczałoby, że w wypadku ataku Armii Czerwonej Niemcy miałyby czas na przygotowanie obrony, przegrupowanie wojsk i inne ruchy. A Stalin nie byłby w stanie zneutralizować Luftwaffe, które mogłoby mu do pewnego stopnia pokrzyżować szyki. Droga dla klinów pancernych ZSRR miała zostać oczyszczona przez bombowce szturmowe (np. Su-2, Ił-2).

Dlatego też uważam, że nie można tu mówić o największej pomyłce Stalina, a właśnie o największym sukcesie Stalina, gdyż dzięki temu posunięciu uzyskał sytuację na europejskiej szachownicy, o jakiej marzył. A to, że Hitler okazał się szybszy i wyprzedził Soso o dwa tygodnie, to już całkiem inna historia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz